Recenzja |27| Outliersi - Kimberly McCreight

Hejka! "Outliersi" ciekawili mnie już od dłuższego czasu. Okładka oraz opis naprawdę zachęcają do sięgnięcia po tę książkę. Informacja, że jest to thriller młodzieżowy jeszcze bardziej mnie zachęciła. Czy warto było sięgnąć po tę pozycję? Myślę, że tak.

Wylie od śmierci matki nie wychodziła z domu. Wyjście na zewnątrz wręcz ją przeraża. Wszystko zmienia się, gdy dziewczyna dostaje esemesa od swojej przyjaciółki Cassie, z którą już od jakiegoś czasu nie rozmawiała. Cassie wpadła w kłopoty i prosi Wylie o pomoc. Dziewczyna wraz z Japerem, chłopakiem Cassie, wyrusza na ratunek w poszukiwaniu zaginionej.

Wylie jest dziewczyną zamkniętą i skrytą w sobie. Opowiada o sobie głównie w negatywny sposób, uważa, że dla innych jest wariatką. Brakuje jej pewności siebie. Jednak pomimo tego jest też zaradna, pomysłowa oraz bardzo oddana i wierna osobom, które kocha. Ciężko mi powiedzieć czy ją polubiłam czy nie. Raczej traktowałam ją jako neutralną postać.
Z kolei Cassie jest szaloną i  nieodpowiedzialną osobą, która w ostatnim czasie dużo imprezuje. Dziewczyna pogubiła się oraz odsunęła od przyjaciółki i chłopaka. Jej niepoważne, trochę dziecinne zachowanie chwilami mnie irytowało.
Uważam, że autorka trochę za mało uwagi poświęciła Jasperowi, dlatego mam nadzieję, że jego postać rozwinie się w kolejnych częściach.
Wątku miłosnego prawie wcale tutaj nie ma. Zamiast tego pojawia się przyjaźń.

Styl pisania autorki jest bardzo fajny, przyjemny w odbiorze,a książkę czyta się bardzo szybko. Pani McCreight skupiła się akacji, dlatego lektura wciąga od pierwszej strony i trzyma aż do ostatniej. Dodatkowo Kimberly kończy rozdziały w taki sposób, że trzeba wiedzieć, co będzie dalej.

Bardzo podobała mi się podróż Waylie i Jaspera w poszukiwaniu Cassie. Jazda samochodem, następnie nieoczekiwane poznanie pewnego małżeństwa oraz późniejsza ucieczka. Podczas czytania tych scen naprawdę nie miałam pojęcia co będzie dalej, a bardzo chciałam się tego dowiedzieć. Autorka cały czas wzbudzała we mnie nowe podejrzenia. Miałam wrażenie, że każda napotkana przez bohaterów osoba ma coś do ukrycia. Podejrzewałam każdego o zamieszanie w tą sprawę.
W momencie, gdy bohaterowie dotarli do Seneki, całe napięcie powoli schodziło. Po jakimś czasie, zdałam sobie sprawę, że to nie przypomina mi już thrillera, tylko "dystopię" w teraźniejszości.

Dlatego nie do końca mogę się zgodzić, że "Outliersi" to thiller. Ok, do pewnego momentu tak, ale później ta książka przypomina mi trochę "Mroczne umysły". Nie jestem z tego w stu procentach zadowolona, ponieważ im bliżej końca, tym cała historia staje coraz bardziej pokręcona.

Podsumowując "Outliersi" to książka, na którą, pomimo drobnych wad, warto zwrócić uwagę. Jeśli spodobała wam się trylogia "Mroczne umysły" lub lubicie dystopie, książki z akcją, to "Outliersi" będą dla was w sam raz. Pomimo mojego małego rozczarowania, że nie był to do końca thriller,  jestem ciekawa, jak cała historia rozwinie się w kolejnych częściach.

Czytaliście już "Outlierów"? Zamierzacie?

Moja ocena: 7/10

Trzymajcie się i do następnego!