Kady i Ezra rozstali się. Jednak nie wybrali sobie na to dobrego momentu, ponieważ tego samego dnia na kolonię Kerenza założoną przez Konsorcjum Wallace'a Ulyanova, napada wroga korporacja BeiTech. Dom Kady i Ezry nagle staje się miejscem śmierci setek, a nawet tysięcy ludzi. Ci, którym udało się przeżyć trafiają na statki ofiarujące pomoc - Alexandra, Hypatię oraz Copernicusa. Aby znaleźć się w bezpiecznym miejscu czeka ich długa i ciężka podróż. BeiTech nie daje za wygraną, ściga ocalałych swoim statkiem - Lincolnem. Dodatkowo AIDAN, system sztucznej inteligencji na Alexandrze zaczyna wymykać się spod kontroli. Jak wiele poświęceń będzie wymagało dotarcie do celu? Jakie jeszcze zagrożenia czekają na bohaterów? Jedno jest pewne, nie będzie to łatwa podróż.
"Kiedy w milczeniu znosimy tyranię, umiera w nas człowiek"
Oryginalna forma
"Illuminae" nie jest książką napisaną w typowy sposób. Brak tu opisów przeplatanych z dialogami. Zamiast tego mamy wywiady, rozmowy mailowe, tajne dokumenty, relacje z nagrań kamer. Czy ta forma utrudnia poznawanie treści, tak jak początkowo myślałam? Absolutnie nie! Dzięki temu nie mogłam oderwać się od czytania, ponieważ jak najszybciej chciałam wiedzieć, co będzie dalej. Czułam, że tak Kady jestem hakerką, pragnącą poznać wszystkie skrywane przed nią tajemnice. Myślę, że taka forma jest jak najbardziej na plus również dlatego, że "Illuminae" należy do gatunku sci-fi. Niestandardowy sposób napisania książki nadaje całej historii klimatu. W końcu jesteśmy w roku 2575, gdzie o książkach już dawno nikt nie słyszał i wszystko robi się przy użyciu wysokiej technologii. Duża ilość wypowiedzi bohaterów sprawia, że lekturę czyta się bardzo szybko. Oczywiście nie jest to tylko i wyłącznie zasługa braku szczegółowych opisów. Akcji w "Illuminae" zdecydowanie nie brakuje, a napięcie z każdą stroną wzrasta. Dawno już tak wkręciłam się w jakąś książkę. Dosłownie w pewnym momencie miałam złamane serce, coraz bardziej skołatane nerwy i nie wiedziałam, czego jeszcze mogę się spodziewać. Zastanawiałam się, jak daleko posuną się autorzy. Amie Kaufman oraz Jay Kristoff dali popis swoich możliwości, chociaż mam nadzieję, że zostawili ich część na kolejne tomy.
Raczej nie najlepszy dzień na rozstanie
Tak jak już wiecie, Kady oraz Ezra wybrali raczej kiepski moment na rozstanie. Nie będę wam zdradzać jak potoczyły się ich losy, aby nie psuć wam zabawy.
Jednak muszę powiedzieć, że bardzo polubiłam tę dwójkę. Każde z nich przebywa na innym statku, muszą radzić sobie z niebezpieczeństwami, są okłamywani przez dowództwo, a przecież dopiero co byli świadkami tragedii. Mimo wszystko bohaterowie starają się być silni, chociaż zdecydowanie mają pod górkę. Bardzo podobało mi się to, że chociaż żyjemy w zupełnie różnych środowiskach, na przestrzeni kilku wieków, z Ezrą oraz Kady łatwo można się utożsamić. W końcu są to nastolatkowie, którzy niestety w wyniku wojny musieli stać się dojrzali oraz bardzo odważni.
Niebezpieczeństwa na każdym kroku
Tak jak już wspomniałam w "Illuminae" akcji nie brakuje. Kłamstwa, kosmiczny pościg, nieprzewidywalny system sztucznej inteligencji, groźna choroba, to wszystko znajdziecie na kartach tej książki. Będzie niebezpiecznie, intrygująco i krwawo. Jak dla mnie to w niektórych momentach opisy zbrodni i cierpienia były zbyt mocne, ale nie każdemu to przeszkadza. Ja osobiście w pewnych momentach miałam takie "dobra, wystarczy tego".
Do tego dochodzi zakończenie, do którego jeszcze podczas czytania przez chwilę chciałam się przyczepić, jednak ostatecznie "epilog" był wisienką na torcie i pozostawił mnie z dwiema myślami. Pierwszą "to było dobre" oraz drugą "dlaczego ja nie mam przy sobie Geminy?!".
Wydanie
Oczywiście nie mogę pominąć cudownego wydania tej książki. Twarda oprawa, obwoluta, rysunki, piękna wklejka, nie mam do czego się przyczepić. "Illuminae" to zdecydowanie najlepiej wydana książka na mojej półce. Myślę, że zachwyca nie tylko okładkowe sroki.
Podsumowując, "Illuminae" to książka świetna zarówno z zewnątrz jak i w środku. Jak na razie najlepsza, jaką przeczytałam w tym roku (chociaż pokładam duże nadzieje w "Geminie") . Jeśli szukacie historii, która pozwoli wam oderwać się na kilka godzin od rzeczywistości, "Illuminae" idealnie się do tego nada! A gdy już wyruszycie z bohaterami w podróż, nie będziecie chcieli z niej wracać!
Moja ocena: 9,5/10
Tylko ze względu na te krwawe sceny oraz nadzieję, że kolejne tomy są lepsze. Pomijając te dwie rzeczy jest to zdecydowanie 10/10 ;)
Czytaliście "Illuminae"? Podoba się wam to wydanie? Co myślicie o takiej formie książki?
Trzymajcie się i do następnego!
Nie czytałam tej książki. Wydaje się interesująca.
OdpowiedzUsuńDużo dobrego słyszałam o tej książce.:)
OdpowiedzUsuńBo jest naprawdę dobra!
UsuńMam na półce, jednak jakoś nie mam kiedy po nią sięgnąć. Po raz kolejny przekonuję się, że powinnam zrobić to jak najprędzej! :)
OdpowiedzUsuńBaaaardzo podobał mi się pomysł na tę książkę :) Przeczytałam ją od razu po rozpakowaniu, czekałam baaaaardzo długo na polskie wydanie i na szczęście się doczekałam. "Gemina" też już kupiona, mam nadzieję że i tym razem akcja wypali :)
OdpowiedzUsuńOby, bo bardzo chcę już przeczytać drugi tom :)
UsuńNie przekonuje mnie ta książka. Nic mnie do niej nie ciągnie i kurczę mam wrażenie, że jest wokół niej za dużo szumu. Okładka szczerze powiedziawszy niezbyt mi się podoba i raczej nie zamierzam jej przeczytać. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
https://recenzjeklaudii.blogspot.com/
Szumu na pewno było dużo, ale książka naprawdę jest godna polecenia. Oczywiście rozumiem, że nie każdy będzie nią zainteresowany.
UsuńWydanie rzeczywiście zachęcające ;) powiem że zaciekawiłas mnie myślę że mnie brutalne i krwawe sceny aż tak nie odepchną a przynajmniej taką mam nadzieje :)
OdpowiedzUsuńMnie jak widzisz nie odepchnęły na tyle, żeby znacząco obniżyć ocenę. Mam nadzieję, że ciebie również nie odepchną :)
UsuńA ja pierwsze słyszę o tej książce! Jak widać, muszę się za nią zabrać koniecznie :)
OdpowiedzUsuńO! To chyba zainwestuje teraz w drugą część, której akcja wydawnicza właśnie się zaczęła. Właśnie takiej recenzji potrzebowałam! 💕💕
OdpowiedzUsuń<3 Gwarantuję, że warto zainwestować :)
UsuńJeszcze nie czytałam, ale widzę, że naprawdę warto. Dla tej niezwykłej formy i trochę dla bohaterów. Mam wakacje, może mi się uda :D
OdpowiedzUsuńPOCZYTAJ/ ZE MNĄ
Daj znać jeśli sięgniesz :)
UsuńZdecydowanie pierwszy raz słyszę o ten książce. Myślę, że w chwili wolnej mogę po nią sięgnąć lecz najpierwsza trzeba zdecydowanie przeczytać te co sa już na pierwszym miejscu na mojej liście :D
OdpowiedzUsuńZapraszam również do siebie
https://bibliotekatajemnic.blogspot.com/
Mam nadzieję, że kiedyś jednak uda ci się przeczytać :)
UsuńNie czytałam, ale mam w planach. Zwłaszcza po takiej recenzji ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie do cieszy :)
UsuńNie czytałam tej książki. Wszystko przede mną ;)
OdpowiedzUsuńHistoria warta uwagi!
UsuńMam ją, ale jakoś nie mogę się za nią zabrać :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Zdecydowanie warto spróbować ;) Myślę, że wtedy szybko się wciągniesz.
UsuńPosiadam tę książkę, kupiłam ją jakiś czas temu, leży u mnie na półce i kompletnie nic... :( Nie mogę się za nią zabrać, chyba nie jest w moim guście :(
OdpowiedzUsuńhttp://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/06/pocaunek-cesarza-sylwia-bachleda.html
Ajj :( Zawsze warto spróbować ;)
UsuńMam zamiar przeczytać właśnie ze względy na tę ciekawą i inną formę stylu książki :p
OdpowiedzUsuńCzytaj!
UsuńTa książka jest obłędnie wydana. Aktualnie brak mi środków na jakiekolwiek książkowe zakupy, ale mam nadzieję, że niebawem będzie mi dane się z nią zmierzyć i zobaczyć o co tyle szumu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, dziewczyna z książkami
Warto spróbować :D
Usuń