poniedziałek, 24 października 2016

Recenzja |6| Mroczne umysły - Alexandra Bracken

"Cześć, czołem, Czołem, cześć, nie daj się zjeść" Witam się z wami tymi słowami, ponieważ są to słowa jednego z bohaterów z trylogii "Mroczne umysły", o której będzie dzisiejsza recenzja. 


1. Mroczne umysły


Za pierwszą część zabrałam się jeszcze w wakacje. Na szczęście jeszcze dość dobrze pamiętam jakie odczucia wywołała we mnie ta książka.
Zacznę od tego o czym jest ta książka.

Akcja rozgrywa się w zniszczonej, biednej Ameryce, w której od kilku lat rodzą się dzieci o specjalnych zdolnościach.

NIEBIESCY - TELEKINEZA
ZIELONI - INTELIGENCJA
CZERWONI - OGIEŃ

ŻÓŁCI - ELEKTRYCZNOŚĆ
POMARAŃCZOWI - WNIKANIE DO UMYSŁÓW INNYCH

Każde dziecko musi trafić do obozu "rehabilitacyjnego".
Główna bohaterka - Ruby zostaje przydzielona do Zielonych, jednak tak naprawdę jest Pomarańczowa. Cudem udało jej się uniknąć śmierci, ponieważ dla państwa Pomarańczowi są zbyt niebezpieczni i należy się ich pozbyć.
Ruby udaje się uciec z obozu. Zostaje stamtąd zabrana, dzięki specjalnej organizacji zwanej Ligą Dzieci. Jednak z pewnych przyczyn Ruby ucieka również od nich i poznaje inne dzieciaki. Wraz z Liamem, Zu i Pulpetem próbuje dostać się do East River, miejsca w którym pewna osoba może im pomóc.

Przyznam szczerze, że początek książki czyta się bardzo trudno i powoli. Zastanawiałam się czy warto czytać dalej, jeśli miało iść to tak wolno. Na szczęście po ok. 70 stronach (jeśli dobrze pamiętam) historia staję się coraz ciekawsza i o wiele przyjemniej się ją czyta.
Mi osobiście bardzo podobała się podróż bohaterów. Po drodze musieli zmierzyć się z różnymi niebezpieczeństwami, co powodowało, że chwilami stresowałam się ich losem. Plusem jest też to, że bohaterowie poznawali się stopniowo. Ruby dołączyła do przyjaciół niespodziewanie, więc zanim poznała ich historię minęło trochę czasu.

Autorka świetnie wykreowała  bohaterów. Można się z nimi utożsamić i bardzo się z nimi zżyć.
Ja uwielbiam każdą osobę z tej części.

Jeśli nie jesteście fanami trójkątów miłosnych to jest to książka dla was :)
Tutaj od razu wiadomo z kim będzie główna bohaterka.

Zakończenie tej części jest... nie wiem do końca jak je nazwać. Ono po prostu powoduje, że trzeba sięgnąć po kolejny tom.

2. Nigdy nie gasną


Postaram się w skrócie opowiedzieć o tej części unikając spojlerów.

Nie chce za dużo mówić o fabule, ponieważ chce abyście mieli przyjemność czytając tę pozycję.
Ruby przechodzi tutaj pewną przemianę, jednak według mnie nie jest ona rażąca i nie zniechęca do dalszego czytania.
W "Nigdy nie gasną " pojawiają się nowi bohaterowie. I znowu muszę przyznać, że autorka wykonała kawał dobrej roboty. Jude i Vida są naprawdę genialni. A Cole to mój ulubiony bohater. Kocham jego charakter.Jednak obowiązkowo musiały się też pojawić postacie z poprzedniej części.

 Drugi tom bardzo podoba mi się za ilość akcji. W pierwszej części akcja toczy się spokojniej (co nie znaczy, że jest nudno). Tutaj natomiast jest jedno BUM, chwilę później kolejne.

Wątek romantyczny w tej książce trochę kuleje. Z jednej strony rozumiem dlaczego tak jest, z drugiej robi się to irytujące. W pierwszej części kibicowałam zakochanym, tak w tej, niestety mój zapał osłabł.

Zakończenie tego tomu jest o wiele bardziej wzruszające niż poprzedniego i równie ciekawe oraz zachęcające do dalszego czytania.

3. Po zmierzchu


W tej części akcja rozwija się powoli. Nie mogę powiedzieć, że jest nudno. Akcja toczy się powoli, ponieważ trwają przygotowania. Autorka starała się dodać elementy, aby fabuła była ciekawsza, jednak po przeczytaniu drugiej części, gdzie akcji i emocji nie brakuje tutaj jest tak trochę... nijako. Uważam, że ostatnia część powinna być bardziej "spektakularna".
Muszę, jednak przyznać, że było kilka momentów, że przelatywały mi myśli : CO!?? JAK? DLACZEGO!? CO TU SIĘ DIEJE?

Jeśli chodzi o bohaterów to bardzo cieszę się, że w "Po zmierzchu" często pojawia się Cole. Oczywiście są też bohaterowie z poprzednich tomów.

Chyba najbardziej w tej książce denerwował mnie wątek miłosny. Miałam wrażenie, że Ruby ma więcej wspólnego z Colem niż z (nie będę spoilerować ;)  ).  W każdym razie, jak w pierwszej części im kibicowałam, tak w ostatniej chciałam, żeby się rozstali.

Do samego zakończenia mam mieszane uczucia. Bardzo nie podobało mi się to jak autorka rozwiązała sprawę z Clancym.
Ostatnie zdania książki są dla mnie trochę mdłe i proste w porównaniu do poprzednich części.
Jednak gdy już skończyłam czytać całą książkę miałam ochotę zacząć całą trylogię od początku. Na pewno to kiedyś zrobię. Pewnie w wakacje, kiedy będę miała więcej wolego czasu.


Podsumowując, bardzo polecam wam trylogię "Mroczne umysły". Uważam, że przyjemnie można spędzić przy niej czas śledząc losy cudownych bohaterów.
Ocena: 8/10

Post wyszedł dosyć długi, ale nie da się krótko opisać trzech książek.
Aktualnie czytam Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender"., więc w tym tygodniu powinna pojawić się recenzja.
A Wy co teraz czytacie?

Poprzedni post: Berlin - Fertiwal świateł


14 komentarzy:

  1. Czytałam jedynie pierwszy tom trylogii, ale szczerze mówiąc nie przypadła mi do gustu tak bardzo jak tobie. Owszem, była ciekawa i nawet czekałam w napięciu, co się wydarzy, ale nie zachęciła mnie do siebie na tyle, żeby sięgnąć po dwa kolejne tomy.
    Może jednak kiedyś przeczytam. :)


    Pozdrawiam,
    Book Prisoner! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że średnio ci się podobała ta książka.
      Jeśli kiedyś przeczytasz kolejne tomy, to mam nadzieję, że bardziej przypadną ci go gustu.
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Nie słyszałam nic o tej trylogii...
    Aktualnie zabieram się za Załącznik Rainbow Rowell, myślę, że książka okaże się tak samo dobra jak Fangirl ;)
    http://nikasspace.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytałam jeszcze żadnej książki Rainbow Rowell, jednak dużo już o tej autorce słyszałam mam w planach przeczytać kilka jej książek :)

      Usuń
  3. Ciekawe okładki i jak dla mnie na tym koniec. Nie zainteresowały mnie. Ale przyszłość pokarze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszy raz słyszę o tej serii :) Zawsze miło dowiedzieć się o czymś nowym ;)
    Będę czekać na recenzję książki, której czytasz, gdyż niezwykle mnie intryguje i nie wiem czy naprawdę jest aż tak dobra :)
    Ja obecnie czytam "Zanim się pojawiłeś" i biografię Stachury na zmianę ;)
    Pozdrawiam
    na-planecie-malego-ksiecia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowa recenzja jest już na blogu :)
      "Zanim się pojawiłeś" oglądałam tylko film, ale książkę również chciałabym przeczytać.
      Również pozdrawiam ;)

      Usuń
  5. Czytałam całą serię i na początku zapowiadała się świetnie ale z każdą kolejną częścią coraz bardziej się irytowałam główną bohaterką..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :( Mnie główna bohaterka również trochę irytowała. Jednak nie przeszkadzało mi to w czytaniu.

      Usuń
  6. Ta seria jest na mojej liście must have do kupienia. Nie mogę się doczekać, kiedy w końcu będę mogła ją przeczytać :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam całą serię i bardzo dobrze wspominam ten czas. Liam <3 Cole <3 Ruby <3
    Pozdrawiam, Aelin


    http://posrodpolek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również będę miło wspominać czas spędzony nad tą trylogią.

      Usuń
  8. Wiele osób mi ją polecało, ale ja, jak to ja, zawszę muszę być na bakier i mnie trylogia nie przypadła do gustu :c. To znaczy dwie pierwsze części, bo do trzeciej mnie nie ciągnie

    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń