sobota, 14 stycznia 2017

Recenzja |15| Black ice - Becca Fitzpatrick

Hejka! Nie było mnie tutaj troszkę ponad tydzień, a mam wrażenie, że minęły całe wieki. W każdym razie, dzisiaj zapraszam was na recenzję "Black ice".

Britt wraz ze swoją najlepszą przyjaciółką Korbie oraz jej chłopakiem postanawia spędzić przerwę wiosenną wędrując po górach. W ostatnim momencie nasza główna bohaterka dowiaduje się, że ma  do nich dołączyć jej były do którego cały czas coś czuje.
Gdy dziewczyny są w drodze do ich tymczasowego miejsca zamieszkania nieoczekiwanie rozpętuje się burza śnieżna. Przyjaciółki aby nie umrzeć z zimna muszą szybko znaleźć schronienie. Natrafiają na mały domek, w którym napotykają dwóch przystojnych mężczyzn. Z czasem okazuje się, że są oni zbiegami. Britt zgadza się im pomóc, w zamian za uwolnienie. Głowna bohaterka odkrywa, że w okolicy w której się znajduje dokonano licznych morderstw. Jak Britt poradzi sobie w trudnej sytuacji? Czy sprosta trudnym warunkom? Jak wielkie niebezpieczeństwo grozi dziewczynie?
Tego musicie dowiedzieć się sami.

 "Black ice" to druga książka tej autorki jaką przeczytałam. Poprzednim razem sięgnęłam po "Niebezpieczne kłamstwa" (recenzja ➡klik ). Obie książki są podobnego gatunku tzn. jest to połączenie kryminału z thrillerem oraz wątkiem romantycznym. Uważam, że autorce świetnie idzie pisanie takich powieści. Jednak jest to recenzja "Black ice", więc na tej pozycji się skupię.

"Black ice" jest bardziej thrillerem młodzieżowym niż kryminałem. Sięgając po tę książkę obawiałam się, że znajdę w niej wiele opisów zbrodni i morderstw, które będą opisane w bardzo dokładny sposób. Wiecie o co mi chodzi pełno krwi i flaków. Ja jestem osobą bardzo wrażliwą i takie zdarzenia zniechęcałyby mnie do dalszego czytania. Na szczęście (dla mnie) takich sytuacji nie było za dużo, a jak już się pojawiły, to autorka nie opisywała ich ze szczegółami.

To co spodobało mi się w tej książce najbardziej to górski klimat. Fitzpatrick znakomicie stworzyła krajobraz gór. Gdy teraz myślę o tej książce przed oczami mam zaspy śniegu, las, a w nim mały, drewniany domek . Po prosty cud, miód, malina. Wszystko co znajduje się na kartkach tej powieści wydawało mi się bardzo realistyczne. Czytając tę historię miałam wrażenie, że wszystkie sytuacje dzieją się tuż obok mnie, a bohaterowie to osoby z mojego otoczenia.
Książkę czyta się bardzo szybko, wręcz połyka się ją. Nie mogłam się od niej oderwać i żałuję, że książka liczy tylko 450 stron.

Przechodząc do postaci, zacznę od głównej bohaterki. Bardzo polubiłam Britt. Dziewczyna długo przygotowywała się do wyprawy w górach, co później jej się opłaciło. Podobało mi się to, że nastolatka mimo niebezpiecznych i kryzysowych sytuacji nie poddawała się. Miała momenty załamania, (zresztą  kto by nie miał?), ale zawsze starała się znaleźć rozwiązanie.
Moim ulubionym męskim bohaterem jest chłopak, którego imienia wam nie zdradzę Xd (Ci co czytali pewnie się domyślają, a jeśli nie, to chodzi mi o tego dobrego) Kolejny fikcyjny mąż. Bardzo, ale to bardzo go polubiłam <3

Wątek romantyczny jest genialny. Bardzo lubię, kiedy bohaterowie muszą połączyć siły aby przeżyć i kiedy dzięki trudnym warunkom tworzy się miedzy nimi więź. Tutaj zostało to świetnie napisane, że aż nie sposób się oderwać. Więcej nie chce się na ten temat rozpisywać. Wolę, aby każdy z was mógł sam się w to wciągnąć.
 
Tak naprawdę w tej książce nie znalazłam wad. Zastanawiam się tylko nad jedną rzeczą. Przeglądając inne recenzje tej książki czy wasze rekomendacje, kilka osób pisało, że ta książka mrozi krew w żyłach. Zgodzę się, że mroźny klimat powoduje, obniżenie temperatuty w naszych pokojach o kilka storpni, jednak ta książka nie spowodowała pojawienia się u mnie takiego przesadnego "strachu". Co prawda chwilami stresowałam się losami bohaterów i pojawiał się dreszczyk emocji, jednak nie towarzyszyło mi to przez cały czas. Możliwe, że wynika to z faktu, iż w połowie książki przewidziałam kto jest mordercą. Nie sprawiło to, że zaczęłam się nudzić, ale możliwe, że odebrało mi trochę zaskoczenia i stresu o główną bohaterkę.
 
Uwaga! w tym akapicie pojawi się spoiler do zakończenia. Jeśli jeszcze nie czytałeś tej książki przejdź do kolejnego akapitu.
Najmniej podobało mi się zakończenie, ale to tylko dlatego, że nie było już śniegu i gór.;-;  Dla mnie oni mogliby nie wychodzić z tych gór. Jednak książka kończy się inaczej niestety, więc jeśli mam ocenić to prawdziwe zakończenie, to podobało mi się. Na początku miałam złamane serce i rozpłakałam się, ale epilog wszystko mi wynagrodził.

 Podsumowując "Black ice" uważam za świetną książkę, po którą zdecydowanie warto sięgnąć. Polecam ją zwłaszcza na teraz, czyli zimne, pełne śniegu i lodu wieczory. Jeśli zobaczycie tę książkę w bibliotece czy księgarni od razu złapcie ją w swoje ręce. Gwarantuję, że się nie zawiedziecie!

Moja ocena: 10/10

A wy, czytaliście już? Jak wam się podobała? A może dopiero zamierzacie po nią sięgnąć?
Trzymajcie się i do następnego! 

28 komentarzy:

  1. Jeszcze nie czytałam, ale książka czeka na mojej półce na przeczytanie, wiec mam nadzieję, że nie zawiodę się tak, jak zawiodłam się na Szeptem. ;/

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurczę, miałam tą książkę w rękach i zaczęłam, przeczytalam może jakieś 50 stron i nawet do tej pory nie wiem dlaczego ją odłożyłam i przestałam czytać. Tyle razy wiedziałam pozytywne opinie na jej temat, ale jakoś dalej nie mogę sie za nią zabrać. Po twojej recenzji mam ochotę ją przeczytać w najbliższym czasie, jednak mam jeszcze trochę książek do nadrobienia, ale na pewno przeczytam :)
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam i zgadzam się z Tobą w stu procentach. Ta książka jest świetna! Jedna z moich ulubionych <3
    Pozdrawiam Karolina z bloga Bookwormscity

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie również jest to jedna z moich ulubionych książek.

      Usuń
  4. Słyszałam dużo dobrego o tej książce i wiele osób mi ją poleca wiec myślę że w końcu ulegne pokusie i ja również przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest na liście książek do przeczytania :)
    melodylaniella.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Raczej nie jestem zainteresowana tą książką ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Książki jeszcze nie czytałam i jak na razie nie mam zamiaru, choć kto wie. ;)
    Pozdrawiam!
    http://sunny-snowflake.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Ksiązka idealna na zimne wieczory! Ale na mnie nie zrobiła aż tak wielkiego wrażenia jak na tobie, chociaż jest warta uwagi ;)


    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja po nią nie sięgnęłam, ponieważ wiele osób ją odradzało. "Szeptem" przypadło mi do gustu, więc może jednak powinnam przeczytać i"Black Ice".

    Pozdrawiam, Poszukiwaczka Książek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Decyzja należy do ciebie. Ja szczerze mogę ci tę książkę polecić.

      Usuń
  10. A ja z chęcią przeczytałabym opisy krwi i flaków :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Kolejna recenzja tej książki, tym razem zupełnie odmienna od poprzedniej i już sama nie wiem co mam o tej książce myślec ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę tylko powtórzyć, że książka jest świetna i warto ją przeczytać :)

      Usuń
  12. Czytałam i powiem tak: bardzo podobał mi się klimat, chyba najbardziej z całej książki, bo powieść uważam za raczej średnią. Te góry, mróz, śnieg itd. Ale za to epilog to była jedna wielka katastrofa i jak dla mnie autorka strzeliła sobie w kolano, bo nie rozumiem po co zamieszczać coś, co nie ma prawie nic wspólnego z fabułą, a poza tym klimat, który tak mi się spodobał, zdecydowanie się zmienił. Ogólnie fajna książka, przyjemnie się czyta, ale dla fanów kryminałów nie będzie żadną rozrywką (ja kryminałów nie czytam więc nie narzekam :P)
    Pozdrawiam i życzę powodzenia w blogosferze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie... w epilogu zdecydowanie brakowało mi tego zimnego klimatu. Również nie jestem jakąś wielką fanką kryminałów, więc nie narzekam :)
      Dzięki!

      Usuń
  13. Kocham tą książkę ♥ Zdecydowanie jedna z najlepszych, które przeczytałam w 2016 roku! :D

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. <3 U mnie zdecydowanie będzie to jedna z lepszych książek 2017 roku.

      Usuń
  14. Wielokrotnie o niej słyszałam, ale jakoś nigdy nie rzuciło mi się nazwisko autorki, a tu proszę! Czytałam jej "Szeptem" i sama nie wiem czy mi się podobało, czy raczej nie. Może z "Black ice" będzie inaczej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Szeptem" jeszcze nie czytałam, więc nie mam porównania. Ale "Black ice" i "Niebezpieczne kłamstwa" tej autorki są naprawdę bardzo dobre :)

      Usuń