środa, 24 stycznia 2018

Recenzja |44| Szóstka wron&Królestwo kanciarzy - Leigh Bardugo


Hej! Dzisiaj  w końcu przychodzę do was z recenzją "Szóstki wron" oraz "Królestwa kanciarzy". Jeśli śledzicie mnie na Instagramie(klik) to na pewno wiecie, że pod koniec grudnia zachwycałam się tymi powieściami. Pisałam o nich także w poście TOP 5 książek 2017roku Dlaczego za recenzję zabrałam się tak późno? Przyznam, że sama do końca nie wiem. Na początku miałam zbyt duży mętlik w głowie aby wypowiedzieć się o tych książkach. Potem gdy chciałam, w szkole zbliżał się koniec semestru, co wiąże się z dużą ilością sprawdzianów. Jednak teraz znalazłam już czas na pisanie, więc zapraszam was do recenzji.

 
 "Żadnych żałobników. Żadnych pogrzebów"


NIIEWYKONALNY SKOK
 
Kaz, główny bohater dylogii dostaje propozycję włamania się do Lodowego Dworu - twierdzy, której nikt przedtem nie zdobył. Chłopak wie,  że zadanie jest niewykonalne, jednak nagroda jaką mu zaproponowano, całkowicie go przekonuje. Kaz wie, że do tego zadania będzie potrzebował najlepszych przestępców jakich zna - swojego gangu, czyli Szóstkę wron.
 
GANGI, KASYNA I DOMY ROZRYWKI
 
Witajcie w Ketterdamie! Mieście pełnym niebezpieczeństw, kłamstw, oszustw czy kupowaniu ludzi na kontrakty. Ketterdam jest miastem portowym i utrzymuje się głównie z handlu. Obok ładnej dzielnicy uniwersyteckiej czy domów zamożnych kupców, mamy styczność z ulicami pełnych kasyn, gdzie ludzie tracą cały swój majątek lub domami rozrywki. W tej części miasta rządzą gangi, a tak na prawdę ich szefowie. Gangi rywalizują ze sobą o pozycję w mieście, za którą stoją pieniądze. Dlatego nie trudno tu o bójki czy kradzieże w biały dzień.
 
 "- W Ketterdamie nie ma dobrych ludzi - odparł Kaz - klimat im nie służy."
 
 
BOHATEROWIE
 
 Na początku wspomniałam, że to Kaz jest głównym bohaterem. Jednak autorka tak dobrze wykreowała wszystkie postacie, że spokojnie można powiedzieć, że mamy sześciu głównych bohaterów.
Kazowi towarzyszy Inej zwana inaczej Zjawą, ponieważ dziewczyna potrafi się bezszelestnie oraz wdrapać na każdy budynek. Dzięki temu dziewczyna może w niezauważalny sposób zdobyć informację o każdym z miasta.
Oprócz niej w zadaniu bierze udział Jesper. Wysoki, ciemnoskóry i zawsze pozytywnie nastawiony do każdej sytuacji. Serio, uwielbiam Jespera i jego poczucie humoru! Bohaterowie  są w śmiertelnym niebezpieczeństwie, a on wtedy powie jakiś żart. Chłopak jest strzelcem wyborowym , który kocha porządną dawkę adrenaliny  - bójki i strzelaniny to jego ulubione zajęcie. Oprócz tego Jes jest uzależniony od hazardu. W kasynach stracił już duży majątek.

"Gdyby któreś z was przeżyło, dopilnujcie, żeby chowano mnie w otwartej trumnie. Świat zasługuje na jak najdłuższe obcowanie z moją twarzą"
 

Poznajemy także Ninę, która jest ciałobójczynią. Dziewczyna jest pewna siebie i również mówi wiele śmiesznych rzeczy, za co bardzo ją polubiłam.
Kaz do udziału w misji potrzebuje także Matthiasa. Ten ponury Fjerdanin również zdobył moją sympatię.
Ostatnią postacią jest Wylan, który w "Szóstce wron" jest osobą znaną nam najmniej. Jego przeszłość poznajemy lepiej w "Królestwie kanciarzy" z czego bardzo się cieszę, ponieważ w drugiej części bardziej go polubiłam.
Muszę napisać jeszcze kilka słów o Kazie. Jest on bardzo charakterystyczną postacią. Zawsze ubiera się elegancko , nosi czarne rękawiczki( z resztą nie bez przyczyny) a w dłoni trzyma laskę. Uwielbiam jego pewność siebie, inteligencję, spryt, pragmatyczność, tajemniczość oraz bezwzględność . Według mnie Kaz nieco łagodnieje w drugim tomie. Zmiana nie jest duża, raczej nieunikniona po wydarzeniach, które miały miejsce. W końcu nikt nie jest z kamienia, nawet Kaz.

"- Jestem biznesmenem - powiedział jej - Ni mniej, ni więcej.
- Jesteś złodziejem, Kaz.
- Czyż nie to właśnie powiedziałem?"
 

Leigh Bardugo stworzyła na prawdę ciekawych, wyrazistych bohaterów. Rozdziały pisane są z perspektywy każdego z nich, dzięki czemu możemy lepiej ich poznać.
Liczne retrospekcje zaciekawiają czytelnika, ukazują szerszy obraz przeszłości bohaterów oraz relacji jaka była między nimi kiedyś, a jak cały czas zmienia się podczas trwania książki. Oni sami zmieniają się na przestrzeni obu tomów.
Każda z postaci ma także zupełnie inną osobowość i wyróżnia ją inna cecha charakteru. Obok pewnych siebie, flirtujących ze wszystkimi Niny i Jespera, mamy opanowanego Wylana czy ponurego Matthiasa.
To w największej mierze bohaterowie tworzą te książki. Bardzo się z nimi zżyłam się z i od początku im kibicowałam. Chociaż są to przestępcy, Szumowiny to nie da się ich nie polubić. Każdy jest inny dzięki czemu razem są barwną drużyną, o której ciężko będzie wam zapomnieć.



 
AKCJA, AKCJA I JESZCZE RAZ AKCJA!
 
Zarówno w "Szóstce wron" jak i "Królestwie kanciarzy" nie ma czasu na nudę. Tutaj cały czas coś się dzieje! Bohaterowie nieustannie wpadają w nowe niebezpieczeństwa. Z resztą nie ma co się dziwić, w mieście pełnym gangów oraz na samobójczej misji jest to raczej nieuniknione :D
Ogrom zdarzeń przeplata się  z retrospekcjami bohaterów, dzięki którym możemy lepiej ich poznać. Muszę przyznać, że ta ilość akcji bardzo mi się podobała, jednak chwilami ciężko było mi ogarnąć, co się właśnie wydarzyło. Leigh Bardugo wprowadziła wiele zwrotów akcji lub dodatkowych czynników utrudniających zadanie naszym bohaterom. Jest to ja najbardziej zaleta, ponieważ nie możemy narzekać na brak wrażeń. Jednak jednocześnie chwilami może być to uciążliwe.
Jestem pod wrażeniem, tego co stworzyła autorka. Cała fabuła mocno zapadła mi w pamięć. Czytając "Królestwo kanciarzy" wspominałam i rozważałam jeszcze historię z "Szóstki wron". Nawet teraz jeszcze bardzo dobrze pamiętam większość wydarzeń, a dylogia wywołuje u mnie wiele emocji.
 
NICZEGO NIE MOŻNA BYĆ PEWNYM

"- Uwielbiasz oszustwa.
- Uwielbiam zagadki. Oszustwa to po prostu mój język ojczysty."
 
Tak jak już wspomniałam w obu książkach cały czas się coś dzieje. Gdy już wydaje nam się, ze coś wiemy i znamy plan bohaterów (który swoją drogą poznajemy czasem w ostatnim momencie) okazuje się, że jednak nic nie wiemy, bo wszystko się nagle zmieniło, pojawiły się nowe przeszkody i trzeba wymyślić nowy plan. W tej "dyscyplinie" zdecydowanie wygrywa Kaz, który jest mistrzem wymyślania oraz intrygowania. Jego mózg chyba nie zna granic. Chłopak zawsze jest krok do przodu przed innymi, przewiduje i rozważa wszystkie możliwości i niepowodzenia. A ja czytałam to próbując wszystko ogarnąć i tworząc milion kombinacji na zasadzie "ok to łączy się z ty, oni robią tak, to wynika z tego".

 
WĄTEK ROMANTYCZNY

W tej dylogii, tak jak w większości książek pojawia się wątek romantyczny. Jeśli nie chcecie teraz poznać par, które stworzyła autorka, to przejdźcie od razu do kolejnego fragmentu recenzji.
Moją ulubioną parą jest Jesper i Wylan. W "Szóstce wron" jeszcze nie kibicowałam im aż tak mocno, co zmieniło się w trakcie czytania "Kanciarzy". Ich relacja miewa wiele zabawnych momentów, przy których na pewno będziecie mieli uśmiech na twarzy.
Z kolei Nina i Matthias przypominają mi trochę takie stare małżeństwo, które chociaż dużo się kłóci, to i tak wszyscy wiedzą, że oni się kochają. Ich związek to również świetny przykład, że przeciwieństwa się przyciągają.
 
"- To nie zgodne z naturą, żeby kobiety walczyły.
- To nie zgodne z naturą, żeby człowiek był równie głupi, jak wysoki, a jednak proszę, stoisz tutaj."
 

Najmniej polubiłam wątek romantyczny pomiędzy Kazem a Inej.  W "Szóstce wron" byli jeszcze moim ulubionym shippem, ale w "Królestwie kanciarzy" to dwie pozostałe pary zdobyły moje serce. Oczywiście uwielbiam duet Kaz + Inej. Razem są silni i niezawodni, jednak trudno mi wyobrazić ich sobie jako parę. Chociaż ich dwójka ma najlepsze cytaty. 

 

GRAFIKA
 
O wykonaniu tych książek chyba nie trzeba dużo mówić. Twarda oprawa, czarne i czerwone strony oraz zakładki wyglądają razem cudownie! Dodatkowo w środku książek znajdują się mapki. Każdy rozdział jest pięknie oznaczony, tak samo jak wszystkie części, na które w środku dzielą się obie powieści. Wydawnictwo Mag wykonało kawał dobrej roboty!


"Kiedy wszyscy myślą, że jesteś potworem, nie musisz marnować czasu na popełnianie każdej potworności"
 



ZAKOŃCZENIE

Zakończenia obu książek mi się podobały, jednak nie wbiły mnie w fotel. Może jest to spowodowane tym, że oba zakończenia czytałam już będąc mało skupiona - "Szóstki wron" kiedy byłam zmęczona, a "Kanciarzy" myśląc bardziej o Sylwestrze, który wtedy był - lub po prostu oba zakończenia w mój "czuły punkt". Jednak jestem pod wrażeniem zakończenia "Królestwa kanciarzy", bo Leigh Bardugo świetnie zakończyła wszystkie wątki. Jestem nim w pełni usatysfakcjonowana. Cieszę się, że jest ono takie słodko-gorzkie, dzięki czemu nie traci realizmu i prawdziwości.
 
"Jeśli nie możesz wygrać, zmień zasady gry"
 

PODSUMOWUJĄC

"Szóstka wron" i "Królestwo kanciarzy" to genialne książki. Uważam, że Leigh Bardugo w dwóch tomach zawarła tyle, co niektórzy w dłuższych seriach. Historia sześciorga przestępców zawiera wszystko, co powinna posiadać dobra książka - świetnie zarysowaną fabułę z pędzącą akcją i niezapomnianymi bohaterami. Całym sercem polecam wam tę dylogię, bo jest warta uwagi. Ja na pewno przeczytam ją za jakiś czas jeszcze raz, aby na nowo wejść do tego świata i zwrócić większą uwagę na szczegóły.
Moja ocena, to oczywiście: 10/10
 
Czytaliście "Szóstkę wron"? Zamierzacie? A może czytaliście inne książki Leigh Bardugo?
 
Trzymajcie się i do następnego!


23 komentarze:

  1. Wiele już słyszałam o tych książkach i chciałabym je przeczytać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham te książki całym serduchem. Chyba bardziej "Szóstkę wron", ale nie zmienia to faktu, że i "Królestwo kanciarzy" nie raz pozbawiło mnie tchu. Myślę, że te książki zawdzięczają swój fenomen bohaterom, którzy są jednymi z najlepiej wykreowanych ze wszystkich młodzieżówek. Oczywiście Kaz wymiata i podziwiam geniusz tej postaci.
    Czekam na więcej książek od Leigh Bardugo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba też wolę "Szóstkę" ;) Całkowicie się z tobą zgadzam!

      Usuń
  3. Ładne wydanie, ale nie mój gatunek.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciesze się, że tak bardzo Ci się spodobało! Ja uwielbiam tą dylogię i od kiedy ją przeczytałam kupuję w ciemno wszystko co wydaje Bardugo i jeszcze się nie zawiodłam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tyle się już naczytałam o tej książce, a nadal nie mam na nią ochoty :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam. Podobały mi się, ale jednak trochę mniej niż tobie.
    Pozdrawiam :)
    life-ishappiness.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Nawet już nie pamiętam o jak dawna chcę ją przeczytać - w dodatku natrafiam na same pozytywne opinie o tych ksiązkach, co jeszcze bardziej pogłębia moją chęć na przeczytanie ich - mam nadzieję, że kiedyś mi się to uda. :)
    Pozdrawiam!
    http://recenzjeklaudii.blogspot.com/2018/01/cud-chopak-r-j-palacio-opinia_23.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie spodziewałam się, że te książki będą tak wspaniałe. Teraz już muszę je przeczytać! Przekonałaś mnie, romansami, akcją i przede wszystkim barwnymi bohaterami. Wydania książek są niezwykłe <3
    POCZYTAJ ZE MNĄ!

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie czytałam żadnej książki Bardugo, chociaż na Trylogię Griszy czaję się od dłuższego już czasu, a "Szóstkę wron" mam na półce od ponad roku :D :D

    Pozdrawiam ciepło,
    Paulina z naksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja muszę skończyć Trylogię Grisza... :)
      To mam nadzieję, że trochę cię zmotywowałam ;)

      Usuń
  10. Szóstkę wron kocham, a Królestwo kanciarzy jeszcze czeka na półce :)

    Pozdrawiam Agaa
    http://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/2018/01/senny-book-tag.html

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie znam, ale Twoja recenzja zachęca. Będę musiała zgłębić temat :)

    OdpowiedzUsuń
  12. To jedne z tych książek, które KONIECZNIE muszę kupić! Wyglądają obłędnie *-* No i sama treść oczywiście bardzo mnie ciekawi, szczególnie że jeszcze chyba nie słyszałam złej opinii na ich temat. Twoja recenzja to potwierdza :D

    Obsession With Books

    OdpowiedzUsuń
  13. Kurcze, ja właśnie miałam pierwszą część i zaczynałam ją czytać dwa razy i nic... Jakoś w ogóle nie przypadła mi ona do gustu, nie wiem czemu... a ogólnie od jakiegoś czasu bardzo lubię fantastykę.
    Dodaję bloga do obserwowanych i liczę na rewanż.

    http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/05/matylda-karolina-wojciak.html

    OdpowiedzUsuń