środa, 22 sierpnia 2018

Podróżniczka - Alexandra Bracken |55|

Cześć! Parę miesięcy temu recenzowałam dla was "Pasażerkę", przy której naprawdę dobrze się bawiłam! (Moją opinię znajdziecie tutaj ) Dlatego z niecierpliwością czekałam aż uda mi się sięgnąć po drugi i zarazem ostatni tom, czyli "Podróżniczkę". Jeśli jesteście ciekawi mojej opini, zapraszam do recenzji!

Etta musi odnaleźć astrolabium, czyli specjalnych przyrząd do podróży w czasie, zanim trafi on w ręce wroga. Nicholas oprócz zaginionego przedmiotu, szuka sposobu, aby odnaleźć kontakt z Ettą. Jednak znalezienie astrolabium nie będzie takie proste, zwłaszcza, że oprócz nastolatków swoje śledztwo prowadzi rodzina Ironwoodów, Ciernie oraz tajemnicza organizacja Cieni...


"Podrożniczka" pisana jest z dwóch perspektyw. W trzecioosobowej narracji śledzimy losy Etty, która trafia do Cierni i tam poznaje Juliana, z którym ciężko jej się na początku dogadać. Z kolei inne rozdziały przedstawiają losy Nicholasa, który po wydarzeniach z "Pasażerki" nie wie, co dzieje się z Ettą i chciałby ją odnaleźć, a jednocześnie musi skupić się na znalezieniu astrolabium, więc nie ma sposobu skontaktować się z dziewczyną. A jeśli magiczny przedmiot trafi w niewłaściwe ręce cała linia czasu może ulec zmianie, co doprowadzi do cierpienia niewinnych ludzi. 


"Jedna chwila w życiu nie definiuje człowieka - powiedziała Li Min - Bez błędów i pomyłek pogrążylibyśmy się w stagnacji. Bycie pokonanym przez liczniejszego wroga to nie powód do wstydu, jeśli miało się dość odwagi by podjąć walkę. A blizna lub rana to nie powód do rozpaczy, stanowią one bowiem dowód na to, że znalazłaś w sobie dość siły by przeżyć."

Zacznijmy od plusów

Bardzo spodobała mi się relacja między Nicholasem a Sophią, która towarzyszy chłopakowi w poszukiwaniach. Ich początkowa niechęć do siebie nawzajem, którą obserwujemy już w "Pasażerce" z biegiem czasu przeradza się w przyjaźń. Z całej książki to właśnie ta relacja jest moją ulubioną. Dodatkowo w pewnym momencie książki pojawia się także Li Min, którą bardzo polubiłam. Razem z Nickiem i Sophią tworzą świetne trio i rozdziały z ich perspektywy czytało mi się najlepiej.
Ciekawą postacią jest również Henry, przywódca Cierni, do których trafia Etta. Mężczyzna jest waleczny, ale jednocześnie odpowiedzialny, dla o bliskich, dlatego nie idzie po trupach do celu. Bardzo podobało mi się, gdy Etta grała na skrzypcach, a on na pianinie podczas pobytu u cara. Było w tej scenie coś magicznego, ze świetnym klimatem.
W "Podróżniczce" znalazłam też kilka ciekawych i mądrych cytatów, a zawsze jak jakaś myśl albo rozmowa zwraca moją uwagę, uznaję to za dobry znak.
Muszę również pochwalić oprawę graficzną, ponieważ obie książki mają piękne okładki oraz zdobienia przy rozdziałach. Wydawnictwo SQN bardzo dobrze się spisało :)



Co mi się nie spodobało?

Pierwsza część totalnie mnie oczarowała. Chociaż nie była to oryginalna historia, to miała w sobie coś, że naprawdę bardzo mi się spodobała. Lekka historia przygodowa, którą czyta się szybko. Dlatego miałam podobne oczekiwania do "Podróżniczki". Niestety do tej książki mam wiele "ale". 
Po pierwsze styl autorki był dla mnie ciężki. Podczas samego czytania, kiedy na kartkach działa się jakaś akcja, aż tak tego nie odczuwałam, ale po skończeniu rozdziału miałam dość. Po prostu te kilkanaście stron wystarczało mi na jakiś czas, brakowało mi tej chęci czytania dalej, właśnie przez ten ciężki, przytłaczający (?) styl. Mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi. 
Do tego w recenzji poprzedniego tomu wspomniałam wam, że miałam trochę problem, żeby zrozumieć jak działają te zasady podróżowania w czasie. Jednak przymknęłam na to oko, z myślą, że dalej to się jakoś wyjaśni i rzeczywiście z biegiem fabuły w miarę to sobie uporządkowałam. Niestety w "Podróżniczce" kompletnie się pogubiłam. W opisach dotyczących tego świata i podróży w czasie wkradł się chaos. Mam wrażenie, że Alexandra Bracken nie do końca dobrze przekazała podstawowe informacje, a im więcej dokładała nowych elementów, tym trudniej było mi się we wszystkim połapać. Na przykład wątek Cieni był nieco mroczy i zapowiadał się bardzo ciekawie. I tutaj pojawia się kolejny problem, ponieważ w "Podróżniczce" jest jednocześnie wszystko i nic. Niby dużo się dzieje, bohaterowie mają jakieś trudności itp. ale równocześnie żaden wątek nie zbudził we mnie większego zainteresowania. Tak jak wspomniałam wątek Cieni był ciekawy, ale został potraktowany strasznie po macoszemu. Chciałabym dowiedzieć się czegoś więcej o historii tej organizacji, która sieje postrach wśród podróżników oraz o jej przywódcy, ale niestety mało co jest o tym wspomniane w tej powieści. Z resztą w "Podróżniczce" ogólnie brakowało mi tego lepszego poznania przeszłości, historii przedstawionego świata.

"Cień jest ich dziedziną, a noc jest ich porą,
Uważaj, bo przyjdą i w mrok cię zabiorą..."

Muszę się również przyczepić do zakończenia, bo był moment, w którym miałam nadzieję, że będzie to coś oryginalnego i zaskakującego, niestety autorka zakończyła tę historię najłatwiej jak się dało. Dodatkowo na koniec książki, już po podziękowaniach autorka napisana krótką historię z perspektywy Rosie czyli matki Etty, dzięki której możemy lepiej poznać przeszłość kobiety. Problem polega na tym, że ten fragment jest urwany z kosmosu i nie wnosi zupełnie nic. Dostajemy w nim wyrwaną część życia Rose, gdy była w wieku swojej córki i to tyle. Ani nie poznajemy bohaterki lepiej ani to nie wpływa na późniejsze wydarzenia w żaden sposób...

Podsumowując, "Podróżniczka" to dobra książka, ale ma wiele wad. Myślę, że jest to powieść na raz, którą szybko się zapomina. Ja czytałam ją w tym miesiącu i mam wrażenie, że już nie pamiętam większości wydarzeń. Chociaż ogólnie z książkami Alexandry Bracken mam tak, że najlepiej pamiętam pierwsze części a im dalej tym gorzej...
Czy polecam "Podróżniczkę"? Trudno mi powiedzieć... Jeśli szukacie lekkiej historii od której nie będziecie za wiele wymagać, to być może wam się spodoba.

Moja ocena: 5,5 -6/10

Mam wrażenie, że ta recenzja była nieco chaotyczna, za co przepraszam. Czytaliście "Podróżniczkę" albo "Pasażerkę"? Co sądzicie? A może czytaliście "Mroczne umysły" tej autorki?

Trzymajcie się i do następnego!

19 komentarzy:

  1. Nie czytałam jeszcze pierwszej części. Wszystko przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również muszę nadrobić zaległości.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Może kiedyś, przy okazji sięgnę...

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam książek tej autorki, ale za kolejne serie nawet się nie zabieram. Szkoda, że drugi tom ma tyle wad :(
    https://pozeram-ksiazki-jak-ciasteczka.blogspot.com/2018/08/chmury-z-keczupu-opinia.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, ja też muszę nadrobić zaległości w niektórych seriach :D

      Usuń
  5. Mam w planach tę serię. Zdjęcie piękne 💖💖💖

    OdpowiedzUsuń
  6. Kuszą mnie okładki, ale trochę się obawiam sięgnąc. Nie lubię takich podróży w czasie...

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie słyszałam wcześniej ani o autorce ani o tej powieści i raczej po nią nie sięgnę. Czeka na mnie zbyt wiele innych książek. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Po pierwszy tom chętnie sięgnę, po drugi już mniej.. tylko bardzo nie lubię rozpoczynać serii, a jej nie kończyć.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń