Hejka! Dzisiaj przychodzę do was z moją pierwszą recenzją. Szczerze mówiąc nie mam smykałki do pisania, jednak mam nadzieję, że z czasem nabiorę wprawy. Napiszcie w komentarzu czy podobała wam się ta recenzja. Chętnie przyjmę jakieś rady.
„ Świat to za mało. To przesłanie
zdaje się być myślą przewodnią kilkorga młodych indywidualistów, których losy
splatają się przypadkowo na obozie językowy na Korsyce. Odkryją ta smak
wolności i bezcenną wartość przyjaźni. Ich energia, walka o spełnianie Marzen i
wiara w to, że można żyć inaczej a nie tylko podążać utartymi schematami jest
zaraźliwa. Kariera gwiazdy rocka? Kurs fotografii w Arles? Miłość? Podróże? Czy
wszystko jest na wyciągnięcie ręki? To zabawna, motywująca i energetyczna
powieść dla tych, którym zależy
Do
sięgnięcia po tę książkę zachęciło mnie
ostatnie zdanie opisu. Chciałam przeczytać o tym że warto spełniać marzenia i
robić to co się kocha, nie patrząc na zdanie innych. I nie zawiodłam się.
Książka opowiada
o Jonaszu, który jedzie na obóz językowy na Korsykę. Początkowo negatywnie
nastawiony chłopak szybko zmienia swoje nastawienie. Poznaje trójkę niezwykłych
osób. Dzięki nim zaczyna doceniać to co ma, dostrzega że świat stoi przed nim
otworem. Postanawia spełniać swoje marzenia.
"Realizacja marzeń nie odbywa się w chmurach, tylko rzeczywistości"
"Realizacja marzeń nie odbywa się w chmurach, tylko rzeczywistości"
Jest to
idealna książka na wakacje. W końcu w tle
mamy morze, plażę, palmy… Przyjemna, lekka historia, naprawdę szybko się
ją czyta. Dodatkowo przemyślenia głównego bohatera zmotywowały mnie do tego,
żeby zacząć działać i realizować siebie.
Bohaterowie
są realistyczni.Czytając czułam się
jakby były to osoby z mojego otoczenia. Najmniej polubiłam Laurę. Pod koniec
książki jej zachowanie zaczęło mnie irytować. Mimo to z chęcią zagłębiałam się
w kolejne strony.
Myślę że,
mogę wam tą książkę polecić. Jeśli siedzicie w domu nudząc się to dzięki tej
książce miło spędzicie kilka godzin na słonecznej Korsyce.
Brawo, pierwsza recenzja za Tobą, teraz tylko co raz lepiej :) Kurczę, późno zobaczyłam ją, a tak w to lato mogłam być na Korsyce ;) To cóz, może zimą po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie - Magda
http://jeszczetylkorozdzial.blogspot.com
Początki zawsze są najtrudniejsze :)
Usuń